W końcu, po trudnych bojach udało mi się znaleźć topinambur! No i wpadłam jak śliwka. Pokochałam tę bulwę. Mogłabym jej jeść na tony. Póki co zaprezentuję pierwszą odsłonę:
PĘCZAKOTTO TOPINAMBUREM
szklanka pęczaku
2-2,5 szklanki bulionu warzywnego
dwa spore kłącza topinamburu, tak po 6-7 cm na długość i grube na jakieś 4 cm
pół szklanki szpinaku mrożonego - rozmrożonego
cebula pokrojona w drobną kostkę
1/3 szklanki śmietanki 30%
oliwa
sól i pieprz
czosnek dwa ząbki
szałwia - około łyżeczki
natka pietruszki
Na patelni rozgrzewam oliwę i smażę na niej cebulę i zmiażdżony czosnek do momentu, aż się zeszkli. Kiedy będzie już prawie gotowa wrzucam topinambur wcześniej obrany i pokrojony w nie za dużą kostkę. Przesmażam około 5 minut. Po dwóch, trzech minutach można go podlać 1/4 szklanki bulionu. Dodaję pęczak, szałwię i wlewam pół szklanki bulionu. Dalej postępuję jak z risotto. Dolewam bulion partiami aż się wchłonie. Pod koniec gotowania dodaję szpinak, solę i pieprzę. Dolewam też śmietankę. Gotowe danie warto posypać natką pietruszki.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz