Chyba z wiekiem zmieniają mi się smaki. Nigdy nie przepadałam za deserami typu tiramisu, kopce kreta itp. Nie lubiłam masy krówkowej. Aż tu ostatnio tylko bym jadła kremowe, mascarponowe desery.
Przeglądałam, trochę z nudów, bloga White Plate, żeby odświeżyć sobie fajne przepisy, o których człowiek w zabieganiu zapomina i nagle patrzę, a tam banoffee. Nie miałam wyboru - musiałam się ubrać i iść do sklepu po składniki.
Słodkie, kremowe, pyszne. Zapowiada się fajna sobota w piżamie z filmem i banoffee w objęciach :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz