Jesień zawsze kojarzy mi się ze śliwkami, a śliwki z
deserem. Nie z daniem głównym. No chyba, że mówimy o schabie ze śliwką,
pasztecie. Ale śliwka w daniu wege? A tu się okazuje, że tak! I to po stokroć
tak!
Nie dość, że dodałam ją, suszoną ją, do pasty z soczewicy (zmiksowana
czerwona soczewica, ciuteńka oliwy, sól, pieprz, trzy suszone pomidory i 6
śliwek drobniusieńko posiekane, pół łyżeczki papryki słodkiej w proszku) to
jeszcze Mówią Weki dała mi świetny pomysł na obiad. Kasza gryczana i śliwka są
łał! Do tego kluski śląskie i sos do pieczeni. Kurka wodna! Mogłabym to jeść w
kółko!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz