poniedziałek, 6 stycznia 2014

na zagrychę.

Na sylwestra.
Dużo było jedzenia.
Znajomy przyniósł sałatkę.
Ciasto.
Zrobiłam grissini.
Krakersy.
Sałatkę drugą.
Ze słoików wyjęłam różne pyszności.
A wyjął piwo.

GRISSINI
Ciasto robię jak zwykłe na pizzę bez drożdży (2 szklanki mąki pszennej, 1/3 szklanki oleju, 2/3 szklanki mleka, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, szczypta soli) dzielę ciasto na 30 kuleczek i z każdej wałkuję wałek. 10 obtaczam w soli, 10 w maku, 10 w czarnuszcze, 10 w białym sezamie, 10 w czarnym, 10 robię z ziołami. Ok, przyznaję, zrobbiłam podwójną porcję ciasta ;)

Krakersy z guacamole (kupne!!!!) wyszły jako pierwsze.


A SAŁATKA Z TORTELLINI świetnie przydała się na drugi dzień, kiedy nie chciało się robić kolacji.
ugotowane pół paczki tortellini serowego
3 ogórki kiszone pokrojone w małą kostkę
papryka w kostkę
pół kostki żółtego sera w kostkę
pół puszki kukurydzy
jajko na twardo w kostkę
3 łyżki majonezu
3 łyżki jogurtu naturalnego
sól, pieprz

Jak to bywa w przypadku sałatek wszystkie składniki należy ze sobą wymieszać i odstawić na kilka godzin do przegryzienia.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz