Początkowo chciałam zrobić go po swojemu - czekoladowy biszkopt i no właśnie. Co można zmienić w dziele, którego nie trzeba zmieniać? Koniec końców zdecydowałam się na ciasto dokładnie jak w przepisie tylko blaty nasączyłam wiśniówką, ale następnym razem zdecyduję się jednak na biszkopt - ciasto będzie lżejsze, bo to jest mięsiste.
Krem - jak zawsze lekki. Owoce do dekoracji wyjęłam z mieszanki kompotowej. Już wyobrażam sobie efekt końcowy po przybraniu świeżymi. Acha, ciasto piekłam w 18 cm tortownicy, modląc się, żeby wyrosło prawidłowo. Wyrosło, a ja dzięki temu miałam 4 blaty, więc wyszło mi 1,5 tortu, jeden cały dla urodzinowej ciotki, a połówka dla A na spróbowanie.
Edit 14.04.2014 - zrobiłam go drugi raz. Okazał się równie pyszny :)
Marta dzięki za zdjęcia! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz