TARTA Z PIECZONEJ DYNI
Ciasto jak do każdej innej, słonej tarty:
200 g mąki pszennej
100 g masła
1 żółtko
sól
trochę wody
Mąkę siekam z masłem, dodaję żółtko, sól i po trosze wody.
Zagniatam, aż ciasto będzie zwarte, nie klejące. Kulę wkładam do lodówki na
godzinę. Następnie wykładam nim formę, kładę papier, na papier fasolkę i lekko
podpiekam w piekarniku jakieś 10 min w 200 stopniach.
Farsz:
malutka, nie więcej niż kilogramowa dynia
feta
jajo, albo i dwa
papryka
papryczka chili
1/4 łyżeczki kolendry
czosnek
sól
pieprz
Dynię piekę do miękkości i po ostudzeniu miksuję z fetą i jajami. Dodaję pokrojone w kostkę papryki, zmiażdżony czosnek, sól, pieprz, kolendrę. Wszystko razem, wymieszane przekładam na podpieczony spód. Piekę jeszcze jakieś 20 minut w jakichś 180 stopniach.
Pod tą postacią dynia jest dla mnie zjadliwa. W zupie lepsza. Ale, generalnie, nie najlepsza. Mama i M. były zadowolone. Zobaczymy niedługo, jak wyjdzie na słodko. :)
Farsz:
malutka, nie więcej niż kilogramowa dynia
feta
jajo, albo i dwa
papryka
papryczka chili
1/4 łyżeczki kolendry
czosnek
sól
pieprz
Dynię piekę do miękkości i po ostudzeniu miksuję z fetą i jajami. Dodaję pokrojone w kostkę papryki, zmiażdżony czosnek, sól, pieprz, kolendrę. Wszystko razem, wymieszane przekładam na podpieczony spód. Piekę jeszcze jakieś 20 minut w jakichś 180 stopniach.
Pod tą postacią dynia jest dla mnie zjadliwa. W zupie lepsza. Ale, generalnie, nie najlepsza. Mama i M. były zadowolone. Zobaczymy niedługo, jak wyjdzie na słodko. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz