poniedziałek, 30 grudnia 2013

świąteczne wypieki

Trochę miałam pieczenia w tym roku. Bałam się, bo cała odpowiedzialność za ciasta spadła na mnie. Bałam się, czy wyjdzie...
Sernik musi być, więc zdecydowałam się na ten. Bardzo przyzwoity, lekki.
Bez makowca też nie ma świąt. Trochę mi się rozszedł przy lepieniu, ale w sumie w niczym to nie przeszkodziło. Przewróciłam go po upieczeniu lepieniem do dołu i jakoś się zwarł ;)
Kilka rodzajów ciasteczek, jedyne warte zapamiętania to tureckie księżyce, które kilku osobom przywołały miłe wspomnienia głównie z dzieciństwa. Mięsiste, wyraziste, pyyyszne! No i zaskakujące lawendowe.
Po świętach zostało mi trochę sera, więc spróbowałam robić ten desernik, ale nie wyszedł rewelacyjnie. A. określił go jako podeszwę, co nie przeszkodziło mu wchłonąć go niemal całego, z tego powodu nie wrzucam jego zdjęcia ;)
desernik śliwkowy i tureckie księżyce

desernik śliwkowy i makowiec

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz