Wpisując w wyszukiwarkę "zupa z dyni" wyszła mi "dupa z dyni". Uśmiechnęłam się, bo zobaczyłam siebie, mającą lat 9, 10, nawet 11, śmiejącą się do rozpuku wraz z kolegami z klasy z tego, jaki fajny żart mi wyszedł. Przed oczami przeleciały mi te wszystkie idiotyczne i bezsensowne dzisiaj rozmowy, które przeprowadzaliśmy, psikusy, które wymyślaliśmy. Granie w gumę przed matmą, froterowanie kolanami i rzeczoną "dupą" szkolnych korytarzy w pościgu za kimś. Z rozpędu przeglądnęłam nawet kilka zdjęć z tego czasu, gdzie występujemy w dresach z Myszką Miki, fryzury mamy poprzycinane jak od garnka, a miny najgłupsze, na jakie tylko pozwoliły nasze twarze. Z takim oto rozrzewnieniem wspominkowym gotowałam tę zupę. Zupę w kolorze lamperii w szatni mojej "pedałówy".
ZUPA Z DYNI NAJPROSTSZA
ok. 300 ml bulionu
1 kg dyni pokrojonej w kostkę, bez skóry
1/2 łyżeczki kolendry
1/2 łyżeczki kminu rzymskiego
trochę czosnku
pół papryczki chili
sól, pieprz do smaku
jogurt lub kwaśna śmietana do polania przed podaniem
W garnku, w którym będziemy gotować zupę, na oliwie podsmażamy lekko chili z czosnkiem. Dodajemy przyprawy i jak zaczną pachnieć wrzucamy dynię, zalewamy bulionem i gotujemy do miękkości. Jak będzie w sam raz miksujemy i jemy. Najprostsza zupa świata! Smacznego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz