Tak było dziś z flaczkami z boczniaków od Jadłonomii (swoją drogą pysznymi!) i omal nie byłoby z muszlami. W ostatniej chwili się zorientowałam, ale już w pracy, po spakowaniu do pudełka.
Zdjęcie jest, jak zwykle baaaardzo apetyczne... ale uprzedzałam Was, że talentu do fotek nie mam, więc wybaczcie. Mogę was jednak zapewnić, że danie wyszło bardzo smaczne!
Następnym razem użyję sosu beszamelowego, dziś jednak nie miałam na niego czasu, bo leciałam na basen, więc makaron zalałam tylko sosem pomidorowym, który (ostatni letni :( ) ostał mi się w spiżarce. Ale no worries! wiosna przyszła, niedługo będą nowe świeże pomidory i znów narobi się przecieru na całą zimę. W planach mam kupić przecierak, więc pójdzie jak błyskawica! Tym czasem zapraszam na conchiglioni!
MUSZLE MAKARONOWE ZE SZPINAKIEM I BROKUŁAMI
około 30 muszli makaronu conchiglioni
paczka szpinaku (jak będzie świeży, to świeży!)
pudełko 250 g ricotty
2/3 paczki brokułów (jak w przypadku szpinaku - jak świeży to całą główkę)
dwa, trzy ząbki czosnku
pół cebulki drobno posiekanej
szczypta gałki
sól i pieprz
Makaron gotujemy wg. wskazówek na opakowaniu na al dente. Odcedzamy i zalewamy zimną wodą, żeby się nie skleił w czasie przygotowywania farszu.
A farsz robimy tak: cebulkę podsmażamy na patelni, pod koniec dodajemy czosnek, i lekko podsmażamy, żeby się nie spalił! Dodajemy szpinak. Kiedy się rozmrozi, udusi, odparuje, studzimy całość. Kiedy będzie już letnie mieszamy z ricottą, gałką, solą i pieprzem. Doprawiamy odpowiednio i ładujemy do muszelek, mniej więcej po łyżeczce do muszli. Do każdej z nich dodajemy małą część różyczki brokuła i układamy w naczyniu żaroodpornym.
Całość zalewamy sosem beszamelowym, albo jak się nam spieszy sosem pomidorowym z ulubionymi przyprawami - bazylią, oregano, czosnkiem.
Posypujemy parmezanem, albo jak ja - dziewczyna usilnie uzupełniająca witaminę B - płatkami drożdżowymi.
Zapiekamy w 180 stopniach jakieś 20 minut.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz