poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Naleśniki z serowymi brokułami

Wpis na szybko, obiad zresztą też. Wymyśliło mi się, że tak ma być i było:

NALEŚNIKI Z SEROWYMI BROKUŁAMI

4 naleśniki
ok  400 g brokułów
ok 100 g gorgonzoli
ok 100 g śmietanki 30%
garść kostki sojowej namoczonej w bulionie albo dla lubiących kurczaki - trochę przesmażonego kurczaka pokrojonego w kostkę lub paski
czosnek, sól i pieprz do smaku

 Na patelni rozpuszczamy ser w śmietance. W tym czasie gotujemy w osobnym garnku brokuły. Kiedy brokuły będą dobre, a ser się rozpuści łączymy wszystkie składniki sosu razem, doprawiamy i wkładamy do naleśnika.
Teraz jak o tym myślę, to do całości dodałabym jeszcze pora pokrojonego w półplasterki, odsmażonego na maśle.

I teraz myk:
naleśniki polewamy sosem takim jak do tej sałatki, którą de facto zrobiłam i rzeczywiście była świetna, ale zamiast quinoi użyłam bulgura, bo będąc na sto przekonaną, że mam jeszcze cale kilogramy quinoi w domu nie kupiłam paczki no i całe szczęście znalazłam chociaż bulgura...


Ze względu na to, że zdjęcie wyszło najbardziej niesmakowicie, jak tylko można sobie to wyobrazić, postanowiłam potrawę narysować :)

Duuuża porcja pysznej sałatki dla bardzo głodnej pannicy :)


sobota, 19 kwietnia 2014

torcik wiosenny

Torcik wiosenny dla Pani Asi.
Krem - tradycyjnie mascarpone i bita śmietana, ale tym razem z dodatkiem domowego likieru kokosowego. Nasączenie biszkoptu z soku ananasowego z sokiem z cytryny. Frużelina truskawkowa kwaśna. Beziki dla ozdoby, truskawki.
Sto lat!



Spokojnych i leniwych świąt Wielkanocnych!

Smacznych jajek i dużo czasu spędzonego z rodziną.

baba - http://www.mojewypieki.com/przepis/jogurtowa-babka-cytrynowa

Mazurki inspirowane tymi od Liski, ale zamiast konfitury z płatków, jest z owoców róży i inne drobne modyfikacje http://whiteplate.blogspot.com/2011/04/mazurek-rozany-z-migdaami.html
Wieniec różany z białą czekoladą i migdałami. Był już na blogu.

środa, 16 kwietnia 2014

Kwietniowa Piekarnia! Chleb pomidorowy

Minął kolejny miesiąc. Ten przeleciał jeszcze szybciej niż poprzedni. Dopiero co piekłyśmy liście, a tu już Kwietniowa Piekarnia...
Chleb pomidorowy nastawiłam, składałam grzecznie co godzinę, aż tu nagle telefon. Muszę pilnie wyjść. Został biedak sam na blacie i rósł w foremce. Zostawiłam go pod opieką A. co nie było za mądrym pomysłem, bo
a) chleb urósł i foremka, do której do początkowo wsadziłam okazała się za mała, chleb z niej wyszedł, a w niektórych miejscach się nie dopiekł,
no i tu przejdziemy do punktu b) gdybym była na miejscu przełożyłabym go do innej foremki, piekła na blasze lub po prostu piekła dłużej, a tak mam wrażenie, że chleb był w środku nie na 100% dopieczony.
Ale to nie ważne.
Ważne, że znowu wyszedł bardzo smaczny i ciekawy chleb. A. trochę marudził, że na bardzo czuć słodycz pomidorów, ale ja jej kompletnie nie wyczułam. Sezam dodałam mieszany - biały i czarny, ale biały - tak jak się tego spodziewałam - trochę zgubił się w miąższu. Dodałam 4 papryczki peperoncino roztarte w moździerzu, pół łyżeczki granulowanego czosnku, oregano i bazylii. No i najważniejsza zmiana. Niestety nie zdążyłam kupić mąki orkiszowej, bo mi zamknęli sklep dosłownie przed nosem. Użyłam więc, pszennej razowej. Szalenie smakował mi z żółtym serem i liściem sałaty. Zjadłam w ten sposób pół bochenka :)
Dziękuję Danusiu za świetny chleb!
Poniżej przeklejam przepis od Amber. Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za wspólne pieczenie!

Pomidorowy,jasny chleb orkiszowy z czarnym sezamem
przepis podaję za Daną
Na zaczyn
  • 55g aktywnego zakwasu z mąki żytniej razowej,
  • 200g mąki orkiszowej białej, typ 630 lub 700,
  • 200g wody,
  • 1 jabłko, starte na tarce jarzynowej.
Wszystkie składniki mieszamy w misce, przykrywamy folią i pozostawiamy na minimum 12 godzin.
Ciasto właściwe
  • Cały zaczyn, około 500g,
  • 400g zmiksowanych, krojonych, pomidorów z puszki,
  • 350g mąki orkiszowej białej, typ 630 lub 700,
  • 300g mąki pszennej chlebowej, typ 750,
  • 1 łyżka miodu,
  • sezam czarny, w/g uznania,
  • sól morska, około 15g,
  • dodatkowo, mąka do podsypywania, w trakcie przekładania i formowania ciasta.
  1. Do zaczynu dodajemy zmiksowane pomidory, sól, miód, sezam.
  2. Następnie stopniowo, zmieszane i przesiane mąki, orkiszową i pszenną chlebową.
  3.  Wyrabiamy ciasto ręcznie, od połączenia składników, co najmniej 10 minut, mikserem, o połowę krócej.
  4. Pozostawiamy ciasto przykryte, na około 3 godziny.
  5. W czasie tych 3 godzin:
    • Po godzinie, wyjmujemy ciasto z miski na omączony blat, rozklepujemy, składamy i ponownie wkładamy do miski. Na zdjęciach widać sposób składania.
    • Po następnej godzinie, postępujemy identycznie.
    • W trzeciej godzinie formujemy ciasto w okrągły w tym przypadku podłużny bochenek. / patrz: zdjęcie zbiorcze-formowanie podłużnego bochenka /.
    • Uformowane ciasto wkładamy do koszyczka, łączeniem do góry. Pozostawiamy delikatnie przykryte, do ostatecznego wyrośnięcia.
    • Pieczemy w początkowej temp.250st, przez 15 minut, rzucając na blachę 2-3 kostki lodu, następnie w opadającej, około 30 minut. Ciasto przed włożeniem do piekarnika, nacinamy ostrym narzędziem, np. żyletką
Odgazowywanie i składanie ciasta.
Ciasto jest dość luźne, ale za każdym złożeniem, staje się bardziej sprężyste i podatne na późniejsze formowanie w bochenek.
Formowanie podłużnego bochenka.
Starajmy się, aby jak najmniej mąki, dostało się do środka ciasta.
Po instrukcje dotyczące wyrabiania,składania i wyrastania chleba na mące orkiszowej białej odsyłam na blog Leśny Zakątek.
Pamiętajcie też,że własne interpretacje i pomysły na chleb dostarczą nam dodatkowych emocji i wzbogacą naszą Piekarnię.
Niech nam się upiecze!


W tym miesiącu piekłam z:
Aciri Bajkorada
Mimbla Ruskie raz
Renata S forksncanvas
 
Dziękuję i pozdrawiam!

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

leśne skarby - kiszony czosnek niedźwiedzi, syrop z fiołków i krystalizowane fiołki i pierwiosnki

Poszłam tam gdzie powiedział D. Szłam przez łąkę i mruczałam pod nosem, że pewnie i tak nic nie znajdę. A jeszcze się zgubię, bo taką mam tendencję. Minęłam dwa bażanty, które drąc się wniebogłosy podskakiwały jak potłuczone. Przeszłam przez pierwszą ścianę drzewek a tam... zaparło mi dech w piersiach od smrodu czosnku, który uwielbiam i od widoku jego niekończących się dywanów. Zaczęłam się schylać po pierwsze liście, a spomiędzy zaświeciły do mnie fiołki. Kurcze! Byłam w raju!
Czosnek ukisiłam. Zwinięty w rulony po kilka listków i dobrze ubity w słoju, zalałam letnią wodą z łyżeczką soli himalajskiej. D. mówi, że nie potrzebnie. Że gdybym dobrze ubiła, czosnek puściłby swój naturalny sok, jak kapusta. Spróbujemy w przyszłym roku.
Najładniejsze fiolki skrystalizowałam do tortu, na który mam zamówienie końcem kwietnia. Dodałam do nich pierwiosnki, które znalazłam za pobliskiej łące, po której zresztą zaraz po zerwaniu pierwiosnków, goniły mnie wściekłe psy, sięgające mi wprawdzie do połowy łydki, ale strasznie rozwrzeszczane, więc prawidłowo budzące grozę.
Z tych mniej ładnych zrobiłam syrop. Nie wiem dlaczego nie udało mi się uzyskać odpowiedniego koloru. Trochę szkoda, ale i tak najważniejsze, że jest aromat!
Co to była za wyprawa! Mam apetyt na więcej!



Moja wersja koloru fiołkowego ;)

polecam chleb z morelami

Polecam! polecam! polecam!
Bardzo fajny chleb na sobotę, na przekąskę do pracy, albo po prostu do łapy na drogę. Niestety, nie trzyma długo świeżości, ale z drugiej strony, po co trzymać go długo??? Dzięki Waniliowa Chmurko za przepis!


wegańskie ciasto z dżemem

Chciało się słodkiego. Dżem pod ręką był. Przepis też się znalazł, właściwie jako druga pozycja w googlach po wstukaniu "ciasto z dżemem". Nie jest rewelacyjny. Jest wręcz przeciętny, ale zamieszczam go tutaj, bo jest to przepis z serii - zazwyczaj mam wszystko w domu.

WEGAŃSKIE CIASTO Z DŻEMEM

2 szklanki mąki
3 jaja - zamiast tego użyłam 2 łyżek mielonego siemienia lnianego zalanego 5cioma łyżkami gorącej wody
szklanka mleka (u mnie kokosowego)
szklanka cukru
½ szklanki oleju
½ - ¾ słoiczka dżemu (ja użyłam z czereśni i cytryny)
po łyżeczce kakao, sody oczyszczonej, cynamonu
jabłko, płatki migdałów jak się ma. jak się nie ma to się nie ma

Zmiksować jaja (siemię) z cukrem, dodać pozostałe składniki, porządnie zmiksować. Na dnie rozłożyć owoce. Wylać ciasto. Piec w 180 stopniach przez 50-60 minut.



bezglutenowe ciasto z mąk, które nie smakuje jak wiór sosnowy!

Aga z Mechanicznej poprosiła mnie o upieczenie ciasta wegańskiego i bezglutenowego zarazem. Chciałam zrobić ciasto nie na bazie kaszy, czy ryżu, ale takie zwykłe mączne. Placka no. Szukałam, sprawdzałam, kombinowałam i już właściwie całkiem poddana, znalazłam to.
Nie trzymałam się ściśle przepisu, bo nie miałam tylu migdałów. Mąk też mi w trakcie zbrakło i użyłam części ryżowej, jaglanej i amarantusowej.
Dodałam więcej cukru (3/4 szklanki), bo bez niego ciasto miało kiepski smak.
Tłuszcz kokosowy zastąpiłam oliwą.
Kamień winny zastąpiłam rozsądną ilością sody (3/4 łyżeczki).
Ciasto piekłam w za małej blasze i wyszło wysokie, przez co jak brało się do ust duży kawałek, to robiła się lekka klucha, ale cieńsze kawałki miały odpowiednią konsystencję, więc nie piekłabym w keksówce, jak sugerują w przepisie, a na zwykłej, płaskiej blasze.
Mimo to wszystko efekt jest rewelka! Polecam wszystkim bezglutom!



II Targowisko Próżności Bielsko-Biała

Miałam szczęście móc zaprezentować swoje wypieki na II Targowisku Próżności. Napiekłam naprawdę duuużo różnych ciast, a zeszły wszystkie! No dobrze, przyznam się, że wróciłam do domu z trzema kawałkami szarlotki. Niestety, mam tylko kilka zdjęć zrobionych przez Dorotę Koperską i przez Moniczkę, bo zwyczajnie nie miałam czasu oderwać się od obsługi i opowiadań o ciastach żeby pocykać im fotki! Poniżej zamieszczam kilka, a na bieżąco będę uzupełniała przepisy.A jest na co, bo były i ciasta z buraków od Jadłonomii i biszkopty bazyliowe, Królewiec będący hołdem dla Pauliny, muffinów co niemiara, ciasta bezglutenowe - ryżowe z jabłkami i jaglane z dynią. Oj, urobiłam się, ale za to jaka satysfakcja!
Dziękuję Ewie za świetną organizację, wystawiającym dziewczynom za ruch na moim straganiku, za dobre słowa i energię. Dziękuję Mamie, która dzielnie wspierała mnie przez te dwa dni na zmywaku i Basi, bez której w ogóle nie trafiłabym na te targi.

Słynne na całe Targowisko ciasto marchewkowe


Ciasto bezglutenowe z kaszą jaglaną i dynią

Drożdżówki z czarnym bzem

Ostatnie serce z buraków.


W tle moja dzielna mama!


 
Cake popsy

A to ja w aparacie Moniczki.

tarta z kolorowymi paprykami i czerwoną soczewicą

Mało mam ostatnio czasu na pisanie. Mało też eksperymentuję w kuchni. Mam nadzieję, że niedługo się to zmieni. Na obiady podaję szalenie smaczne, ale za nudne na bloga warzywa gotowane na parze posypane tartymi, twardymi serami i polane masłem klarowanym. Brokuły, kolorowe kalafiory, fasole mamuty. Czasem usmażę do tego sadzone. Kaszę jaglaną podałam z usmażoną cukinią, różowym bakłażanem i pomidorkami koktajlowymi, posypane przyprawą bruschetta. No i nagle w mojej lodówce pojawiły się kolorowe papryki, które dostałam w prezencie. Leżały, leżały, czekały, a ja jakoś nie miałam do nich zapału. Nagle przypomniałam sobie przepis z czasów archaicznych, kiedy to uczyłam się gotować (tak, jakbym teraz się nie uczyła ;)). Nie wiem, skąd go wzięłam, więc trochę zaimprowizowałam.

TARTA Z KOLOROWYMI PAPRYKAMI I SOCZEWICĄ

ciasto:
250 g mąki pszennej
125 g masła
szczypta soli, taka od serca
4-5 łyżki zimnej wody

Ciasto zagniatamy na gładką masę. Jeśli jest za suche możemy dodać jeszcze jedną łyżkę wody. Wkładamy do lodówki na 30 min.

farsz:
szklanka czerwonej soczewicy ugotowanej na miękko, prawie się rozpadająco
pół papryki żółtej, pół zielonej i co najmniej jedna duża czerwona
pół puszki pomidorów krojonych
czosnek
łyżka pasty curry (ewentualnie zwykłego - sypkiego curry łyżeczkę, pół łyżeczki papryki słodkiej i pół ostrej)
20 g świeżych lub 6 g suszonych drożdży
opcjonalnie do posypania twardy tarty ser lub płatki drożdżowe
sól i pieprz
oliwa

Na patelni rozgrzewamy oliwę, a w tym czasie szybciutko kroimy papryki w kostkę. Pokrojone wrzucamy na patelnię i chwilę dusimy. Dodajemy czosnek, pomidory, przyprawy i dusimy do zredukowania soku z pomidorów. Można dodać łyżeczkę koncentratu pomidorowego do zagęszczenia. Dodajemy soczewicę, gotujemy jeszcze chwilkę i zdejmujemy do przestudzenia. kiedy farsz będzie letnio - ciepły, nie gorący! dodajemy drożdże i dokładnie mieszamy całość. Doprawiamy.
Ciasto wykładamy do formy do tarty i podpiekamy około 10 minut w 180 stopniach. Po tym czasie wykładamy farsz i pieczemy 25-30 minut posypane płatkami drożdżowymi lub twardym serem.
Smacznego!




czwartek, 3 kwietnia 2014

cannelloni z pokrzywą

Jeszcze jeden przepis z pokrzywą. Nie macie dość ;) Nie martwcie się, po weekendzie zasypię Was słodkościami, bo obstawiam tam bufet na Targowisku Próżności :) Wszystkich przy okazji serdecznie zapraszam. Będzie smacznie i wegańsko, bezglutenowo i normalnie też, a na pewno bardzo oryginalnie.

CANNELLONI Z POKRZYWĄ

Siatka pokrzywy - nie wiem ile waży - na pewno 500 g
opakowanie ricotty
makaron cannelloni
czosnek, sól i pieprz do smaku
pomidory, sos pomidorowy lub beszamelowy - wedle uznania

Przebraną i umytą pokrzywę zalewam wrzątkiem i zaraz potem zimną wodą. Na patelni przesmażam czosnek i dodaję pokrzywę. Duszę kilka minut. Studzę, miksuję z ricottą, doprawiam, napycham farszem makaronowe rurki. Zapiekam około 25 minut polane sosem. Całość posypałam płatkami drożdżowymi, ale świetnie sprawdzi się parmezan.
Smacznego!


kotlety z wędzoną makrelą

Widziałam gdzieś kiedyś kotleciki z makrelą. Nie chciało mi się szukać przepisu, zrobiłam na czuja i okazało się, że jest prawie jak u Liski ;)

KOTLECIKI Z WĘDZONĄ MAKRELĄ

wędzona makrela
300 g ziemniaków ugotowanych i zmiażdżonych na pure
duuuża łyżka musztardy
trochę szczypiorku
sól i pieprz
bułka tarta do panierki

Obraną z ości makrelę mieszam z ziemniakami, posiekanym szczypiorkiem, solą, pieprzem do smaku i musztardą. Obtaczam w bułce i smażę. Pychota!


paszteciki z pokrzywą

Babcia, która moje jedzenie chwastów traktuje jako zabawną fanaberię oszalała na punkcie tych pasztecików i zamówiła tuzin na Wielkanoc. Zrobiłam je w piątek wieczór, poszłam czytać książkę, obudziłam się rano i oto co zastałam:
Dla jasności pasztecików wieczorem było 14...

A robi się je tak:

PASZTECIKI Z POKRZYWĄ
Ciasto: 
3000 g mąki pszennej
4g suszonych drożdży
1 łyżeczka cukru
1/2 szklanki ciepłej wody
1/4 szklanki oleju
sól

Wszystkie składniki połączyć i ugniatać, aż powstanie elastyczne, gładkie ciasto, odchodzące od ręki. Jeśli jest za klejące - dodać mąki, za suche - wody. Ostawić na godzinę, żeby sobie porosło. 

Farsz:
siatka pokrzywy - nie wiem ile wagowo... muszę zważyć, ale pół kilo na pewno!
opakowanie fety
sól, pieprz i czosnek

Przebraną i umytą pokrzywę zalewamy wrzątkiem i od razu zalewamy zimną wodą. Na patelni rozgrzewamy oliwę i szklimy czosnek, dorzucamy posiekaną pokrzywę. Przesmażamy kilka minut. Następnie studzimy i miksujemy z fetą. Doprawiamy. 
Ciasto rozwałkowujemy na kwadrat, rozsmarowujemy pokrzywowy farsz i zwijamy w roladę. Całość tniemy na około 5 cm kawałki, każdy smarujemy białkiem i posypujemy sezamem. 
Pieczemy około 25 minut w 180 stopniach. 
Smacznego.


 

chleb pszenno-żytni z siemieniem lnianym

Wpis publikuję żeby polecić wam świetny chleb i żeby was ostrzec... nie pakujcie do foremek za dużo ciasta, bo... uwaga! wykipi! Taka katastrofa mi się dziś przytrafiła, a raczej burakom, które piekły się piętro niżej.


spaghetti z czosnkiem niedźwiedzim

To jest to, na co czekałam cały rok. To jest mój smak. Smak idealny. Nic więcej mi nie trzeba.

SPAGHETTI Z CZOSNKIEM NIEDŹWIEDZIM
na jedną bardzo solidną porcję

garść makaronu
pół pęczka czosnku niedźwiedziego
mały pomidor pokrojony w kostkę
1/4 kostki fety pokrojonej w kostkę
oliwa

Makaron gotujemy i mieszamy z wymienionymi wyżej składnikami.
Jemy. Czujemy lekkość, lato, szczęście.