Na barszcz! Na buraki! Poczytałam, poczułam i już nie chcę nic innego! Zakwas. To jest to, co Martynki lubią!
Zakwas buraczany to prawdziwe błogosławieństwo dla naszych jelit, które szalenie się przyjaźnią z laktobakteriami (i to aż tak bardzo, że zwyczajnie nie wyobrażają sobie bez nich życia!).
Buraki są szczególnie cenne w porze jesienno-zimowej,
kiedy sezonowych warzyw i owoców mamy mało. Z reguły warzywa i owoce
przechowywane w chłodniach tracą większość walorów odżywczych, jednak
burak jest tu chlubnym wyjątkiem. Bogactwo dobroczynnych związków
może przyprawić o zawrót głowy: potas, magnez, wapń, fosfor, żelazo,
cynk, antocyjany, betanina, rzadkie mikroelementy (rubid, cez, lit,
stront, kobalt), kwas foliowy, witamina C (jej zawartość podczas
kiszenia wybitnie rośnie) jak również witaminy z grupy B.
Pół szklaneczki zakwasu dziennie trzyma lekarza z dala ode mnie. A to dlatego, że ma on pełno związków działających
- oczyszczająco,
- antynowotworowo,
- antyanemicznie,
- krwiotwórczo,
- regulujących ciśnienie krwi, przemianę materii, pracę wątroby i nerek,
- odbudowujących florę jelit (uszczelniając tym samym jelita),
- antybakteryjnych i antywirusowych (ważne podczas przeziębienia),
- odmładzających (dzięki przyspieszeniu syntezy kolagenu) co zainteresuje panie,
- dla panów zaś dodatkowo może być cenna informacja, że zakwas bardzo
korzystnie wpływa na ich sprawność seksualną i ogólnie wytrzymałość
(także w sporcie).
Taki zakwas można pić taki jak jest, albo też w roli czystego
barszczyku: leciutko podgrzany z dodatkiem odrobiny majeranku, sosu
sojowego, soku z cytryny i zmiażdżonego czosnku. Można też na jego bazie
przyrządzić bogatszą wersję świąteczną czyli barszcz wigilijny
(podstawą jest wywar z włoszczyzny i buraków do którego dodajemy
nieodzowne grzyby suszone, majeranek, zmiażdżony czosnek oraz, już po
wyłączeniu gazu, zakwas).
A kiszonych buraków nie wyrzucamy w żadnym wypadku!
To samo zdrowie i grzech cokolwiek wyrzucać. Ja najczęściej kroję je w
drobną kosteczkę lub rozdrabniam na wiórki z użyciem malaksera, dodaję
czerwonej cebulki, oliwy (lub jogurtu greckiego), posiekanej zieleniny,
szczyptę czarnego pieprzu, kurkumy i pieprzu cayenne i mam w parę minut
gotową wspaniałą probiotyczną sałatkę. Czasem kroję te buraczki w kostkę i używam jako składnik zupy typu barszcz ukraiński, smakują wybornie w każdej wersji!
źródło: http://www.akademiawitalnosci.pl/jak-zrobic-prawdziwy-barszcz-czerwony-na-zakwasie/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz