piątek, 23 sierpnia 2013

Curry z Mona Lisą

Czasem budzę się z muzyką w uszach, czasem ze smakiem na języku. Tak było wczoraj. Pomyślałam kalafior! kokos! curry! Od razu zażółciło mi się przed oczami, ale tak spokojnie, tak kremowo. Aksamitne. Kalafior dodaje chropowatości, żeby nie było zbyt niebiańsko. Żeby nie zgubić ziemi pod nogami. Chili w tym daniu jest uśmiechem Mona Lisy. Zbyt oczywiste? A co tam! Ważne, że smaczne i to jak diabli!





CURRY Z KALAFIORA Z MLEKIEM KOKOSOWYM

mały kalafior lub pół główki dużego podzielony na drobne różyczki
duża marchewka pokrojona na talarki
2 średnie ziemniaki pokrojone w kostkę
jeden nie duży pomidor bez skórki pokrojony w kostkę
pół puszki mleka kokosowego
kilka ząbków drobno posiekanego czosnku – w zależności od upodobań
posiekana papryczka chili
pół łyżeczki curry i kminu rzymskiego najlepiej mielonego
sól, pieprz

Na oliwie szklimy czosnek i papryczkę. Gdy będą gotowe wrzucamy curry, kmin i gdy zaczną pachnieć dodajemy warzywa. Smażymy je przez chwilę, podlewamy ¼ szklanki wody lub bulionu i dusimy do odparowania. Dolewamy mleka kokosowego, dusimy do jego zredukowania i miękkości warzyw, czyli około 5 – 10 minut. Posypujemy kolendrą (ja akurat nie miałam :( ) i podajemy z ryżem. Smacznego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz