Przyznam szczerze, że majowy chleb był dla mnie wyjątkowo kłopotliwy.
Po pierwsze, w ogóle miał nie powstać, ponieważ przestaliśmy z A. jeść chleb i makarony, bo trochę się nam przybrało. Wcinamy tylko warzywa i kasze. No, ale po kilku minutach bicia się z myślami zdecydowałam, że comiesięczna piekarnia to comiesięczna piekarnia i jest ona ważniejsza od jakiejśtam diety. Postanowiłam chleb zrobić z połowy ilości, a pół bochenka oddać mamie.
Po drugie, spaliłam na nim mikser. Nie wiem co mi odbiło, żeby ciasto wrzucić do robota. Zawsze ugniatałam chleby ręcznie. Ale tym razem coś mnie pokusiło i po 4 minutach mieszania urządzenie stanęło i zaśmierdziało. Dziadunio już kilka razy tak robił, ale teraz stanął na amen. Tak więc stałam się właścicielką nowego robota i dziesięciu rat...
Po trzecie, nawiązując do punktu pierwszego właściwie, chleb upiekłam w piątek popołudniu. Wieczorem przyszedł znajomy z ładną butelką. Na diecie nie pijemy, ale jak już ją przyniósł, to dlaczego miałaby się zmarnować. Tak więc po opróżnieniu pierwszej szklanki, zaczęłam wędrować do kuchni. Tą samą ścieżką podążałam kilka razy, a ostatni raz poszedł A. I mocno się zdziwił, że przed wizytą kolegi z butelką na blacie było pół chleba, a po wyjściu kolegi i opróżnieniu butelki została jedna, żałosna piętka. Tak, ja sama wsunęłam pół chleba z masłem. Ale to chyba znaczy, że był bardzo smaczny!
Nie miałam z nim żadnych problemów. Do ciasta miałam dodać czosnku, ale zapomniałam... Następnym razem! Wizualnie bardzo mi się spodobał. Chyba jest jednym z ładniejszych jakie upiekłam.
Dzięki za wspólne pieczenie. Dziękuję Amber za organizację i Monice za świetny przepis. Jak zawsze było fajnie! Do zobaczenia za miesiąc.
Chleb z pieczonymi ziemniakami i rozmarynem
przepis podaję za Moniką
Chleb z pieczonymi ziemniakami i rozmarynem (1 duży, lub 2 małe bochenki)
2 łyżki zakwasu pszennego
1 szklana mąki
2/3 szklanki wody
Wszystkie składniki wymieszaj do uzyskania jednolitej konsystencji i pozostaw do przefermentowania w ciepłym miejscu na kilka godzin (8 – 12). Zakwas jest gotowy do dalszej pracy, jeżeli łyżeczka pobrana z zaczynu unosi się na powierzchni wody. Przygotuj ziemniaki:
0,5 kg ziemniaków
1 łyżka oliwy
2 łyżki posiekanego rozmarynu
1/2 łyżeczki soli
Ziemniaki dobrze umyj i pokrój w kostkę, nie ma potrzeby obierania ich ze skórki. Wrzuć je do miski, dodaj oliwę, sól i rozmaryn. Dobrze wszystko wymieszaj. Przesyp ziemniaki na blachę do pieczenia i wstaw do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na 20 minut. Po tym czasie przemieszaj dobrze ziemniaki i dopiekaj na złoty kolor przez następne 20 minut. Po upieczeniu wystudź. Przygotuj ciasto właściwe:
600 g mąki chlebowej
1 i 1/4 szklanki wody
cały zaczyn z dnia poprzedniego (-2 łyżki na następne pieczenie)
1 łyżka soli
upieczone ziemniaki
Do miski wlej wodę, dodaj zaczyn. Wymieszaj dokładnie, wsyp mąkę. Zmieszaj tylko do połączenia składników, przykryj miskę ścierką lub foliową reklamówką i odstaw na 20 – 40 minut. Po tym czasie dodaj sól i wyrabiaj ciasto ręcznie rozciągając je i składając w misce (ok 6 minut) lub mikserem przez ok 3 minuty na pierwszej prędkości i 3 minuty na drugiej. Dodaj wystudzone, przestudzone ziemniaki i już ręcznie, delikatnie wrób je do ciasta.
Miskę przykryj plastikową siatką i odstaw na 2 godziny, składając w tym czasie trzykrotnie w odstępach trzydziestominutowych. Przefermentowane ciasto wyrzuć na blat i przedformuj ciasto w kulę (jeżeli chcesz dwa mniejsze bochenki, podziel ciasto na dwie części i uformuj każdą z nich) i pozostaw na 20 minut. Po tym czasie oprusz kulę mąką, obróć na drugą stronę i uformuj bochenek. Dobrze obsyp go mąką i włóż do koszyka wyłożonego ściereczką obsypaną mąką. Koszyk wsadź do plastikowej torby, dobrze owiń i najlepiej wstaw do lodówki, aby ciasto mogło w niej wyrastać przynajmniej 8 – 12 godzin.
Wyrośnięty bochenek wyrzuć na deskę, natnij i piecz w naparowanym piekarniku nagrzanym do 220 stopni przez 40 minut. Po dwudziestu minutach uchyl lekko piekarnik, aby uwolnić parę. Chleb najlepiej piec na nagrzanym kamieniu do pizzy, lub bardzo dobrze rozgrzanej blasze. Jeżeli masz żeliwny lub ceramiczny garnek, nagrzej piekarnik maksymalnie i wstaw garnek (razem z pokrywką) na dwadzieścia 30 minut aby się nagrzał. PO tym czasie wyjmij go i umieść w nim chleb. Piecz pod przykryciem 20 minut, potem zdejmij pokrywę i dopiekaj przez kolejne 20 na głęboko brązowy kolor.
Po upieczeniu chleb dokładnie wystudź.
A w pieczeniu towarzyszyli mi:
Aciri http://bajkorada.blogspot.com/2014/05/chleb-z-pieczonymi-ziemniakami-i.html
Ale cudnie "podziurawiony", jak marzenie. A skorki pozazdroscic! Dziekuje za wspolne pieczenie :)
OdpowiedzUsuńSpalony mikser ale też i duża niespodzianka, ciekawe w jakim kolorze ;)
OdpowiedzUsuńŁadnie upieczony! Dziękuję za wspólny czas!
Czyli absolutnie same korzyści z udziału w Majowej Piekarni!
OdpowiedzUsuńDietę zawsze można zacząć !
A chleb wzorowy i mocno chrupie.
U mnie nie taki rasowy ,ale też bardzo dobry.
Pozdrawiam.
Piękny!
OdpowiedzUsuńWidać pisane Ci było odstawić dietę na czas tego chleba.
Dziękuję.
Piękny, smaczny i jaki "dziurzasty". Dziękuję za wspólne pieczenie, do następnego !
OdpowiedzUsuńAle ładne dziury masz w tym swoim chlebku. Gratuluję udanego wypieku i dziekuję za wspólne pieczenie :)
OdpowiedzUsuńWyszedł taki jak trzeba;)) Dziękuję za wspólny czas!
OdpowiedzUsuńDobrze, że zdążyłaś zrobić zdjęcie:))
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że zniknął w takim tempie;)
Któż by się oparł takiemu wnętrzu?:)
Oooooo jakie dziury , cudne
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że wyszedł pięknie :) Dziękuję za wspólny czas, pozdrawiam serdecznie M.
OdpowiedzUsuńPiękny :) Dziękuję za wspólne pieczenie!
OdpowiedzUsuńJaka ładna nazwa bloga. Czuję się jakbym wróciła do dawnych barów mlecznych- takie wspomnienia. Chlebek cudny. Dziękuję za wspólną majową piekarnię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Piękny chleb, wygląda wręcz pokazowo. Bardzo dziękuję za wspólne majowe pieczenie, pozdrawiam serdecznie, Ela
OdpowiedzUsuńHaha, ładnie to tak znikać w kuchni i podjadać? ;)) No, ale się nie dziwię. ;)
OdpowiedzUsuńCo tam dieta!
Śliczny bochenek Ci wyszedł.
Do następnego!
Raz w miesiącu można zrobić odstępstwo od diety:) Pięknie dziurawy wyszedł:)
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona tymi dziurami!!! Dziękuję za wspólne pieczenie i pozdrawiam :)!
OdpowiedzUsuńOj, faktycznie piękny !
OdpowiedzUsuń