Kukbuk w przed ostatnim numerze tak gorąco namawiał mnie na adzukę, że poszłam i kupiłam. Jak będę miała w domu sieć, to przepiszę to, co tam jest napisane, bo w necie żadnych informacji znaleźć nie mogę, a są bardzo ciekawe te adzukowe ciekawostki! Zrobiłam ją na banalnie, ale za to smacznie.
STIR FRY ADZUKI
szklanka fasoli adzuki namoczonej wcześniej na noc i ugotowanej w tej samej wodzie. Gdzieś kiedyś wyczytałam, że picie wody spod adzuki jest bardzo zdrowe! Ja jednak swoją wylałam...
żółta papryka pokrojona w paski
kilka pieczarek pokrojonych w ćwiartki
cebula w pół plasterki
sos sojowy
przyprawa tajska
lub papryka ostra, słodka, kolendra
sok z cytryny
Nie wiem, czy wiecie o co chodzi ze stir fry? Chodzi o smażenie w niewielkiej ilości tłuszczu (ok. 2 łyżki) z ciągłym i
szybkim mieszaniem. Bardzo istotne jest by dobrze rozgrzać tłuszcz przed
dodaniem składników potrawy, ponieważ kontakt z wysoką temperaturą
spowoduje błyskawiczne zasmażenie powierzchni mięs i warzyw, a tym samym
zatrzymanie soków wraz z witaminami i składnikami mineralnymi.
No to już wiecie.
W ten sposób smażycie warzywa, po czym wrzucacie fasolę, sos sojowy, przyprawę tajską ewentualnie ostrą (1/2 łyżeczki) i słodką papryczkę (1 łyżeczka), kolendra (1/2 łyżeczki), trochę soku z cytryny i już. Podajecie takie warzywa na makaronie ryżowym. Cud miód! A! no i orzeszki - tak, bo dobrze smakuje posypane prażonym sezamem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz